wtorek, 6 stycznia 2015

Chapter 5

Hola moi drodzy!
Przybywam do Was dzisiaj z nowym rozdziałem i małą informacją. 
A więc: KOLEJNY ROZDZIAŁ UKARZĘ SIĘ 16 LUB 17 STYCZNIA. Wiecie...Szkoła, oceny i te sprawy.  
Za ten rozdział też mnie zabijecie ale moja wredota zawsze bierze górę. Wybaczcie XD
Pozdrawiam 
Vida
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Po obiedzie już bez żadnych atrakcji dziewczyny wróciły do pokoju skąd za piętnaście minut znów miały wyjść i udać się do pokoju Kruczka, który miał rozdać podopiecznym harmonogramy treningów a Mirce i Ance powiedzieć co mają  robić, żeby nie wyjść na małe pasożyty. Blondynka zrzuciła buty i wskoczyła na niezwykle wygodne łóżko. Ułożyła sobie poduszkę i spokojnie mogłaby iść spać gdyby nie Mona, która wręcz zmuszała ją do podjęcia konwersacji. Po niecałych piętnastu minutach wstały i poszły do pokoju trenera Kruczka, gdzie siedział już Dejvi Kubacki, Klimek i Mruczek. Blondynka usiadła sobie między Klimkiem a Mruczkiem i wdała się w bardzo żywą rozmowę, z tym pierwszym, na temat ostatniego El Clasico. Jak to dobrze, że ktoś w tej kadrze wolał Real niż Barcelonę.
Kiedy wszyscy się już zeszli Łukasz rozdał skoczkom kartki z godzinami treningów, posiłków oraz treningów na skoczni. Mirka swoją robotę miała zacząć dopiero od jutra natomiast Mona miała pomóc doktorowi Winiarskiemu z kartami chłopaków już dzisiaj. Wtedy w głowie Mirki zrodził się szatański plan wyjścia z hotelu z aparatami i pozwiedzania trochę w celu robienia zdjęć. Zastanawiała się tylko z kim mogłaby wyjść. Maciek jest za leniwy, Klemens razem z Jankiem zaraz usną, Piotrek ma swoje PSP a Kamil boi się fanek. Pozostało jej więc tylko liczyć na to, że się jednak nie zgubi. Nagle jej mózg wygenerował myśl wręcz samobójczą, która wymagałaby nałożenia na policzki podwójnej ilości pudru i podkładu. Może by tak zaprosić Gregora?
- O czym tak myślisz? – aż podskoczyła słysząc głos kuzyna obok ucha
- Nie mam z kim wyjść. – zaśmiała się smutno blondynka – A chciałam porobić trochę zdjęć. Poszłabym z Moną ale ona ma obowiązki.
- Może zapytaj się Gregora. – stwierdził Maciek leżąc na dywanie – Zawsze się biedakowi nudzi a Tobie nie odmówi.
- NIE MA MOWY! – wydarł się Kamil – Ze wszystkimi tylko nie ze Schlierenzauerem.
- Kamil...- westchnęła blondynka. Wiedziała, że tak będzie baaardzo często. – A co on mi zrobi? Zgwałci, porwie? No chyba aż tak głupi to on nie jest. A wracając do Twojej propozycji Macieju to żebym jeszcze wiedziała gdzie oni mają pokój. – westchnęła marszcząc przy tym zabawnie nos
- Trzecie piętro a potem to już metodą prób i błędów. – Klemens uśmiechnął się radośnie i pokazał blondynce uniesiony kciuk
- Wspomniałam, jak ja kocham tą waszą pomocność? – warknęła blondynka wstając z łóżka a następnie skierowała się do wyjścia
- My Ciebie też Mireczko. – powiedzieli wszyscy równo, jak jeden mąż a następnie pomachali blondynce na pożegnanie, a ta tylko ze śmiechem zamknęła drzwi i ruszyła z powrotem do swojego pokoju.
Przed samym wejściem zatrzymał ją Kamil. Stanął przed kuzynką i spojrzał na nią z góry.
- Ja wiem, że to może wyglądać na „zazdrosnego starszego brata”, ale uwierz mi, że wiem jaki jest Szirli. Chłopak zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Najpierw je w sobie rozkochuje a potem zrywa z nimi kontakty jak gdyby nigdy nic. To już taki typ, więc proszę Cię bardzo. Uważaj na niego i uważaj, żebyś się w nim przypadkiem nie zakochała.
- Dziękuję za ostrzeżenia Kamil ale jestem już dużą dziewczynką. – zaśmiała się blondynka przytulając się do kuzyna – Wszystko będzie dobrze.
Uśmiechnęła się do kuzyna i zniknęła za drewnianymi drzwiami pokoju numer trzy. Z plecaka wysypała wszystkie rzeczy a następnie włożyła z powrotem tylko swoją lustrzankę oraz biały aparat polaroidowy. Do tego wrzuciła do małej kieszonki kilkanaście Euro. Ubrała się i wraz z plecakiem wyszła z pokoju. Stanęła na środku korytarza i biła się z myślami. Iść do Schlierenzauera czy nie iść?
- A co tam. – stwierdziła w końcu – Żyje się tylko raz a jak mam wyjść na idiotkę to i tak wyjdę wcześniej czy później.
Pewnym krokiem weszła do windy i nacisnęła guzik z numerem trzy. Po kilku sekundach była już na trzecim piętrze, które zajmowali Austriacy. Niepewnie wyszła z windy i podchodząc do pierwszych drzwi zastanawiała się czy dobrze robi. Zapukała. Teraz już nie było odwrotu. Po chwili drzwi otworzył jej nie kto inny jak Stefan Kraft. Chłopak ubrany był w szare dresy i luźny podkoszulek. Gdy tylko zobaczył Mikę uśmiechnął się i wciągnął ją do pokoju. Dziewczyna nawet nie zdążyła zareagować gdy wylądowała na łóżku między Kraftem a Schlierenzauerem.
- Dzień dobry Mireczko. – uśmiechnął się uroczo Kraft – Co cię sprowadza w nasze skromne progi?
- Prośba. – uśmiechnęła się blondynka ukradkiem spoglądając na Gregora – Chciałam wyjść porobić zdjęcia ale sama na 100% się zgubię…
- I chcesz aby ktoś był twoim przewodnikiem. – domyślił się Schlierenzauer, w duchu dziękując Bogu, że podsunął dziewczynie ten pomysł
- Dokładnie tak. – przytaknęła blondynka
- Ja odpadam. – jęknął Kraft kładąc się na swoim łóżku – Jestem wykończony ale Szirli z pewnością Ci potowarzyszy.
No i jak powiedział Stefan tak się stało. Mirka poczekała aż Gregor się ubierze i razem z Austriakiem wyszła z hotelu ciągle rozmawiając . Rozumieli się bardzo dobrze. Potem było już tylko lepiej. Gregor zabrał blondynkę do centrum miasta, pokazał sporo rzeczy, o których przewodniki turystycznie nie wspominają. Wspólną ich pasją okazało się fotografowanie. Lustrzanka Mirki nie zaznała spokoju w czasie tego wypadu tak samo jak aparat oraz Gregora. Ponieważ Schlierenzauer uparł się aby pokazać światu jego nową przyjaciółkę. I tak w ciągu jednego dnia Mirka znalazła się na dwóch instagramach skoczków. Jedno zdjęcie zrobił jej bowiem Maciej kiedy spała w samolocie a drugie Gregor gdy piła ciepłą kawę, gdy razem siedzieli w kawiarni. I tak właśnie zaczęła się znajomość Austriaka i Polki.
Wrócili do hotelu dopiero około godziny szesnastej. Gregor odprowadził Mirkę pod same drzwi jej pokoju. Blondynka otworzyła drzwi i spoglądając na Schlierenzauer znowu natrafiła na te cholernie brązowe oczy, które nie wiedziała dlaczego ale sprawiały, że serce zaczynało jej bić mocniej. Gregor widząc jak dziewczyna się rumieni tylko uśmiechnął się jeszcze radośniej.
- Powinnaś rumienić się częściej. – stwierdził opierając się o framugę drzwi – Ładnie Ci wtedy.
- Przestań. – blondynka wywróciła oczami – Wyglądam wtedy jakby mi ktoś przywalił z liścia w obydwa policzki.
- E tam. Nie znasz się. – uśmiechnął się Szirli– Będziesz jutro na treningach?
- Będę. – nie mogła się powstrzymać i znów spojrzała mu prosto w oczy – A co Cię to tak interesuje?
- A nie może? – mruknął szatyn nie spuszczając wzroku z dziewczyny. Kiedy tylko Mirka stwierdziła, że za długo patrzy się w oczy Austriaka i zajmowała się rękawami bluzy, ten lustrował każdy jej milimetr. Zauważył nawet malusieńkie dołeczki w policzkach kiedy się uśmiechała. – To co? Chyba będę się zbierał.
- Chcesz wejść? – blondynka uśmiechnęła się choć była strasznie zmęczona
- Wystarczy, że jutro będziesz mi dmuchała pod narty. – podszedł bliżej do dziewczyny i uśmiechnął się w ten sposób, w który podrywał dziewczyny
- Nie podrywaj mnie Gregorze Schlierenzauerze. – stwierdziła poważnie Mirka dźgając do palcem w klatkę piersiową – Jak ładnie poprosisz to może będę.
- Ładnie to znaczy? – zrobił kolejny krok do przodu
- Jak mi kupisz red bulla i czekoladę to się zastanowię. – uśmiechnęła się niczym diabeł, który przed chwilą co wyskoczył z pudełka – To jak będzie?
- Idź spać, bo zaczynasz gwiazdorzyć. – zaśmiał się chłopak – Ale stoi.
- No więc czekam na tego red bulla i czekoladę. – uśmiechnęła się uroczo blondynka a następnie zniknęła za drzwiami swojego pokoju zostawiając niezadowolonego Gregora na korytarzu.
- Oj maleńka, maleńka. – westchnął w końcu kierując się w stronę windy – Co ty ze mną robisz?

6 komentarzy:

  1. Brak słów. Twojego geniuszu nie da się opisać. Kocham to opowiadanie. Widać że Gregor interesuje się Mirką. Ck jak Andi. Do następnego papapa :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadrobiłam 2 rozdziały i hfksjcjsjsns matkk moja, jaka Ty jesteś cholernie utalentowana!
    Gregor jaki słooodziak, aww, Mirkę omota, ale z drugiej strony Wellinger awww jeeejku
    /Edzia

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny świetny rozdział <33 Tylko czemu taki krótki :(
    Gregor i Mirka? Hmmm... coś mi się wydaje, że Wellinger ma większe szanse u blondynki :D
    I Kamil, który się o nią martwi, awh *.*
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAAAAAAA!!!!!
    Dlaczego taki krótki? :(
    No to robi się interesująco.
    Wszystko wskazuje na to ,że Mireczka spodobała się Gregorowi.
    A Kamil tak się o nią martwi aww... *.*
    Prześwietnościowy
    ten rozdział.
    Ale cholero ty jedna ,dlaczego taki któtki?!
    Czekam na kolejny. :*
    GosiaczeK

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak możesz być taka wredna, podła i okropna? Karzesz nam tyle czekać? Tyyyyyyy. Rozdział świetny, z reszta jak zawsze ale krótki :( Tak wiem, wiem... Julia sama nie piszesz dłuższych. No cóż. Gregory bardziej mi pasuje niż Wellinger, nie wiem czemu. Pochwałę się jednym.... zaczynam ogarniać nazwiska. Mona jaj już wczesniej mówiłam jest genialna, a Stoch mnie rozwala. Kocham ich. Kibicuje Mirce i Gregorowi.
    Pisz dalej, kochana, pisz, bo talent masz wielki.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    ~Dżulia Ball Xd
    :*

    OdpowiedzUsuń
  6. No, wiesz co?
    Trafiłam tu przypadkiem i zostanę do końca! Już uwielbiam Twoje wyobrażenia skoczków i to wszystkich :D Kamil i Pieter rozwalają, ale reszta też. No i dziewczyny jeszcze nic nie odwaliły, a pewno to zrobią. Co do Gregora, to ja posłucham Kamila i będę go mieć na oku, żeby nie złamał potem serduszka naszej Mirki. I co z tym Wellingerem? Skoro się kazał koledze zapytać, jak ma na imię Mirka, to coś znaczy :D

    Czekam niecierpliwie na nowość, informuj mnie na tt @juti_volley

    pozdrowionka <3

    OdpowiedzUsuń